Dysbioza jelit zawsze towarzyszy każdej ostrej chorobie. To ona jest odpowiedzialna za brak apetytu, nudności, wzdęcia czy biegunki towarzyszące infekcji. Objawy te zwykle ustępują samoistnie po wygaśnięciu ostrej fazy choroby. Ekosystem mikroflory jelitowej posiada bowiem jak każde środowisko naturalne zdolność powrotu do równowagi.
Dość często jednak zdarza się, że spustoszenia wywołane chorobą są duże lub trwają zbyt długo i szybki powrót do eubiozy nie jest możliwy. Wówczas dysbioza trwa dłużej. To ona właśnie jest odpowiedzialna za przewlekające się objawy po infekcyjne. Jeżeli stan dysbiozy pogłębia się na przykład w wyniku stosowanych leków farmakologicznych, chemii spożywczej, czy niewłaściwego żywienia to prowadzi ona nieuchronnie do rozwoju przewlekłych dolegliwości, często pozornie wcale nie związanych z układem pokarmowym.
czytaj dalej na:
http://medycyna-integracyjna.pl/index.php/2011/07/07/dysbioza-%E2%80%93-matka-chorob/
wtorek, 13 marca 2012
Odkwaszanie organizmu - nowe podejście do chorób przewlekłych.
Kiedy złe samopoczucie staje się nieodłącznym towarzyszem naszego życia i nie skutkuje przyjmowanie tabletek, większość z nas zaczyna szukać przyczyny. Jednym z pierwszych działań, które podejmujemy, jest zrobienie analizy krwi i moczu. I co się okazuje? Wyniki badań są dobre, a nasze samopoczucie ciągle pozostawia dużo do życzenia.
Taki stan zdrowia oznacza, że zakłócona jest równowaga kwasowo-zasadowa, jeden z najważniejszych mechanizmów regulacyjnych naszego organizmu. Jest ona podstawą prawidłowego przebiegu procesów życiowych i niezbędnym warunkiem do zachowania zdrowia. Zachwianie równowagi kwasowo-zasadowej prowadzi do kryzysów, które nieleczone lub tylko zaleczane przeradzają się w schorzenia przewlekłe.
Większość schorzeń w tym chorób przewlekłych takich jak reumatyzm, zawał serca, nowotwory, migreny, cukrzyca, kamica nerkowa, kamienie w woreczku żółciowym, dna moczanowa powstają wskutek zakwaszenia organizmu. Z zakwaszeniem mamy do czynienia nie tylko w zaawansowanych stadiach choroby. Występuje ono już wtedy, gdy męczą nas częste bóle głowy, kręgosłupa, gdy odzywa się zgaga, niespodziewanie pojawia się biegunka lub inne dolegliwości jelitowe. Zakwaszenie dotyczy nie tylko ludzi starszych i chorych, ale również dzieci. Nasz organizm jest bardzo tolerancyjny ale do czasu. Kryzys następuje zwykle ok. 40-stego roku życia, kiedy lawinowo zaczynają pojawiać się rożne dolegliwości. W tym okresie życia odczuwane do tej pory sporadycznie dolegliwości mogą przejść w stadium przewlekle.
Temat gospodarki kwasowo-zasadowej jest poruszany w każdym podręczniku medycyny. Jednak jest on przedstawiany w kontekście skrajnych zaburzeń czyli kwasicy i zasadowicy. W obu przypadkach jest to stan zagrażający życiu pacjenta.
Zakwaszenie utajone
Już przed kilkunastu laty stwierdzono, że u podstaw prawie każdej choroby leży utajone zakwaszenie organizmu i to zanim dojdzie do zmiany pH krwi. Zakwaszenie utajone zagraża zdrowiu i stanowi podstawę powstawania różnych schorzeń, także tych, na które najczęściej cierpi współczesne społeczeństwo. Zewnętrzne oznaki zakwaszenia to np. zmiany skórne, żółtawe lub czerwonawe zabarwienie gałek ocznych. Na języku pojawiają się białawy lub żółtawy nalot oraz przechodząca w bruzdy porowatość. Włosy są suche, bez połysku, ze skłonnością do łupieżu, a paznokcie łamliwe lub pogrubione. Kolejną oznaką jest zapach z ust. Również struktura naszej skóry jest sprawdzianem, czy i w jakim stopniu jesteśmy zakwaszeni. Jeżeli człowiek jest zakwaszony, nawet stosunkowo lekkie ściągnięcie skóry na plecach i przedramionach może okazać się dosyć bolesne. Pod skórą tworzą się mikroskopijne kryształki – jest to nadmiar kwaśnych produktów przemiany materii – które drażnią zakończenia nerwowe znajdujące się pod skórą. Natomiast zmiany wewnątrz organizmu, związane z zakwaszeniem przebiegają na poziomie wszystkich organów wewnętrznych, np. stawów, układu pokarmowego czy serca.
Zakwaszenie - stan ostry lub przewlekły
Zakwaszenie ze stadium utajonego może przejść w stan ostry lub przewlekły. Stan ostry to np. migreny, ciągłe powracające przeziębienia. Natomiast zakwaszenie w stadium przewlekłym oznacza choroby chroniczne, cywilizacyjne, czyli takie, z którymi organizm nie jest w stanie się uporać w długim okresie czasu.
czytaj więcej na:
http://www.naturalnamedycyna.pl/leczenie-dieta/odkwaszanie-organizmu-nowe-podejscie-do-chorob-przewleklych
Taki stan zdrowia oznacza, że zakłócona jest równowaga kwasowo-zasadowa, jeden z najważniejszych mechanizmów regulacyjnych naszego organizmu. Jest ona podstawą prawidłowego przebiegu procesów życiowych i niezbędnym warunkiem do zachowania zdrowia. Zachwianie równowagi kwasowo-zasadowej prowadzi do kryzysów, które nieleczone lub tylko zaleczane przeradzają się w schorzenia przewlekłe.
Większość schorzeń w tym chorób przewlekłych takich jak reumatyzm, zawał serca, nowotwory, migreny, cukrzyca, kamica nerkowa, kamienie w woreczku żółciowym, dna moczanowa powstają wskutek zakwaszenia organizmu. Z zakwaszeniem mamy do czynienia nie tylko w zaawansowanych stadiach choroby. Występuje ono już wtedy, gdy męczą nas częste bóle głowy, kręgosłupa, gdy odzywa się zgaga, niespodziewanie pojawia się biegunka lub inne dolegliwości jelitowe. Zakwaszenie dotyczy nie tylko ludzi starszych i chorych, ale również dzieci. Nasz organizm jest bardzo tolerancyjny ale do czasu. Kryzys następuje zwykle ok. 40-stego roku życia, kiedy lawinowo zaczynają pojawiać się rożne dolegliwości. W tym okresie życia odczuwane do tej pory sporadycznie dolegliwości mogą przejść w stadium przewlekle.
Temat gospodarki kwasowo-zasadowej jest poruszany w każdym podręczniku medycyny. Jednak jest on przedstawiany w kontekście skrajnych zaburzeń czyli kwasicy i zasadowicy. W obu przypadkach jest to stan zagrażający życiu pacjenta.
Zakwaszenie utajone
Już przed kilkunastu laty stwierdzono, że u podstaw prawie każdej choroby leży utajone zakwaszenie organizmu i to zanim dojdzie do zmiany pH krwi. Zakwaszenie utajone zagraża zdrowiu i stanowi podstawę powstawania różnych schorzeń, także tych, na które najczęściej cierpi współczesne społeczeństwo. Zewnętrzne oznaki zakwaszenia to np. zmiany skórne, żółtawe lub czerwonawe zabarwienie gałek ocznych. Na języku pojawiają się białawy lub żółtawy nalot oraz przechodząca w bruzdy porowatość. Włosy są suche, bez połysku, ze skłonnością do łupieżu, a paznokcie łamliwe lub pogrubione. Kolejną oznaką jest zapach z ust. Również struktura naszej skóry jest sprawdzianem, czy i w jakim stopniu jesteśmy zakwaszeni. Jeżeli człowiek jest zakwaszony, nawet stosunkowo lekkie ściągnięcie skóry na plecach i przedramionach może okazać się dosyć bolesne. Pod skórą tworzą się mikroskopijne kryształki – jest to nadmiar kwaśnych produktów przemiany materii – które drażnią zakończenia nerwowe znajdujące się pod skórą. Natomiast zmiany wewnątrz organizmu, związane z zakwaszeniem przebiegają na poziomie wszystkich organów wewnętrznych, np. stawów, układu pokarmowego czy serca.
Zakwaszenie - stan ostry lub przewlekły
Zakwaszenie ze stadium utajonego może przejść w stan ostry lub przewlekły. Stan ostry to np. migreny, ciągłe powracające przeziębienia. Natomiast zakwaszenie w stadium przewlekłym oznacza choroby chroniczne, cywilizacyjne, czyli takie, z którymi organizm nie jest w stanie się uporać w długim okresie czasu.
czytaj więcej na:
http://www.naturalnamedycyna.pl/leczenie-dieta/odkwaszanie-organizmu-nowe-podejscie-do-chorob-przewleklych
Wszystko co istnieje w naturze, istnieje przede wszystkim dzięki siłom elektromagnetycznym.
Każdy żywy organizm odbiera i nadaje słabe pola elektromagnetyczne. Wytwarza równeż swoje własne, jedyne i niepowtarzalne w czasie pole elektromagnetyczne, które może być charakterystycznym dla danej chwili obrazem jego zdrowia i samopoczucia. Takie pole stale się zmienia, ponieważ życie związane jest z nieustannym ruchem.
więcej na:
http://medycyna-integracyjna.pl/index.php/2011/03/13/wszystko-co-istnieje-w-naturze-istnieje-przede-wszystkim-dzieki-silom-elektromagnetycznym
więcej na:
http://medycyna-integracyjna.pl/index.php/2011/03/13/wszystko-co-istnieje-w-naturze-istnieje-przede-wszystkim-dzieki-silom-elektromagnetycznym
Pulsujące pola elektromagnetyczne w medycynie komplementarnej – cz. 1
Elementarną energią rządzącą w naturze jest energia elektromagnetyczna. Wszystko, co tylko możemy sobie wyobrazić, wszystko, co istnieje: góry, rzeki, drzewa, trawy, owady, kręgowce i oczywiście, również człowiek, podlega działaniu sił elektromagnetycznych. Fale elektromagnetyczne są podstawowym językiem każdego żywego organizmu. Nasze tkanki, narządy, komórki stale emitują różniące się nieznacznie od siebie pola elektromagnetyczne. W ten sposób porozumiewają się ze sobą i zapewniają sprawne działanie tak złożonych organizmów, jak organizm człowieka. Dziś już znamy zakres częstotliwości fal elektromagnetycznych mający znaczenie dla naszego życia i wiemy że jeżeli zadziałamy na organizm pulsującym polem magnetycznym o odpowiedniej częstotliwości, to przekazujemy mu określoną informację. W ten sposób możemy nawiązać swoisty dialog z określonymi strukturami organizmu i wpływać na ich czynność. Pozwala to zmieniać przebieg leczenia i przyspieszać zdrowienie. Ma to bardzo duże znaczenie dla regeneracji organizmu i pobudzenia naturalnej odporności.
Zdrowe komórki utrzymują na swoich błonach różnicę potencjałów ok. 70 mV. Jeżeli potencjał ten ulega trwałym zmianom, to zostaje zaburzona komórkowa przemiana materii i taka komórka stopniowo ulega zwyrodnieniu, aż w końcu umiera.
więcej przeczytasz na :
http://medycyna-integracyjna.pl/index.php/2011/03/14/pulsujace-pola-elektromagnetyczne-w-medycynie-komplementarnej-cz-1/
Zdrowe komórki utrzymują na swoich błonach różnicę potencjałów ok. 70 mV. Jeżeli potencjał ten ulega trwałym zmianom, to zostaje zaburzona komórkowa przemiana materii i taka komórka stopniowo ulega zwyrodnieniu, aż w końcu umiera.
więcej przeczytasz na :
http://medycyna-integracyjna.pl/index.php/2011/03/14/pulsujace-pola-elektromagnetyczne-w-medycynie-komplementarnej-cz-1/
Zdobywca nagrody Nobla omawia działanie homeopatycznych rozcieńczeń
Profesor Luc Montagnier to francuski wirusolog, jeden ze współodkrywców wirusa HIV, za co otrzymał – wraz z zespołem – Nagrodę Nobla w 2008 roku. W swoich ostatnich badaniach przeprowadził serię rygorystycznych doświadczeń dotyczących właściwości elektromagnetycznych wysoko rozcieńczonych materiałów biologicznych.
Badania wykazały, że niektóre sekwencje DNA bakterii są w stanie wywołać fale elektromagnetyczne w wysoko rozcieńczonych roztworach wodnych. Wydaje się to być wywołane zjawiskiem rezonansu, spowodowanego przez tło otoczenia elektromagnetycznego o bardzo niskiej częstotliwości fal. Naukowcy wykorzystali roztwory wodne, które zostały pobudzone i stopniowo rozcieńczone (naukowcy podkreślili, że roztwory były "mocno wstrząsane" i że krok ten był "niezbędny dla generowania sygnałów"). Innymi słowy postępowali według zasady homeopatycznego potencjonowania, chociaż słowo "homeopatia" nie jest wymienione w artykule.
Naukowcy odkryli, że chorobotwórcze bakterie i wirusy pozostawiają wyraźny elektromagnetyczny „podpis” w rozcieńczeniach od 10-5 do 10-12 (odpowiadających rozcieńczeniem homeopatycznym od 5D do 12D) i te niewielkie fragmenty DNA (odpowiedzialne za chorobotwórczość) były wyłącznie odpowiedzialne za sygnał elektromagnetyczny. Naukowcy zauważyli również, że w jednym eksperymencie stwierdzono znaczące wyniki w rozcieńczeniu tak wysokim jak 10-18 (odpowiednik rozcieńczenia homeopatycznego 18D). Elektromagnetyczny „podpis” zmieniał się wraz z poziomem rozcieńczenia, ale w stężeniu początkowym pozostawał niezmienny – nawet po zniszczeniu pozostałych fragmentów DNA przez czynniki chemiczne.
Zauważyli oni również, że sygnał elektromagnetyczny był niszczony podczas ogrzewania lub zamrażania próbki. W badaniu krzyżowym stwierdzono także, że jeśli próbka ujemna zostanie pozostawiona razem z próbką pozytywną na kilka godzin, to próbka ujemna będzie hamowała pozytywny sygnał tej drugiej próbki. Naukowcy uważają, że podczas procesu rozcieńczania pojawiają się w próbkach specyficzne formy nanostruktur wodnych, które są odpowiedzialne za mierzalny efekt oddziaływania elektromagnetycznego.
Naukowcy wykryli również ten sam sygnał elektromagnetyczny w osoczu i w DNA pochodzącym z osocza pacjentów cierpiących na chorobę Alzheimera, chorobę Parkinsona, stwardnienie rozsiane i reumatoidalne zapalenie stawów.
Doświadczenie to stanowi ważny wkład do wciąż rosnącej bazy przeprowadzonych badań potwierdzających działanie homeopatii.
przedruk z:
http://www.homeopatiaok.pl/portal/aktualnosci/artykul.aspx?id=153
Badania wykazały, że niektóre sekwencje DNA bakterii są w stanie wywołać fale elektromagnetyczne w wysoko rozcieńczonych roztworach wodnych. Wydaje się to być wywołane zjawiskiem rezonansu, spowodowanego przez tło otoczenia elektromagnetycznego o bardzo niskiej częstotliwości fal. Naukowcy wykorzystali roztwory wodne, które zostały pobudzone i stopniowo rozcieńczone (naukowcy podkreślili, że roztwory były "mocno wstrząsane" i że krok ten był "niezbędny dla generowania sygnałów"). Innymi słowy postępowali według zasady homeopatycznego potencjonowania, chociaż słowo "homeopatia" nie jest wymienione w artykule.
Naukowcy odkryli, że chorobotwórcze bakterie i wirusy pozostawiają wyraźny elektromagnetyczny „podpis” w rozcieńczeniach od 10-5 do 10-12 (odpowiadających rozcieńczeniem homeopatycznym od 5D do 12D) i te niewielkie fragmenty DNA (odpowiedzialne za chorobotwórczość) były wyłącznie odpowiedzialne za sygnał elektromagnetyczny. Naukowcy zauważyli również, że w jednym eksperymencie stwierdzono znaczące wyniki w rozcieńczeniu tak wysokim jak 10-18 (odpowiednik rozcieńczenia homeopatycznego 18D). Elektromagnetyczny „podpis” zmieniał się wraz z poziomem rozcieńczenia, ale w stężeniu początkowym pozostawał niezmienny – nawet po zniszczeniu pozostałych fragmentów DNA przez czynniki chemiczne.
Zauważyli oni również, że sygnał elektromagnetyczny był niszczony podczas ogrzewania lub zamrażania próbki. W badaniu krzyżowym stwierdzono także, że jeśli próbka ujemna zostanie pozostawiona razem z próbką pozytywną na kilka godzin, to próbka ujemna będzie hamowała pozytywny sygnał tej drugiej próbki. Naukowcy uważają, że podczas procesu rozcieńczania pojawiają się w próbkach specyficzne formy nanostruktur wodnych, które są odpowiedzialne za mierzalny efekt oddziaływania elektromagnetycznego.
Naukowcy wykryli również ten sam sygnał elektromagnetyczny w osoczu i w DNA pochodzącym z osocza pacjentów cierpiących na chorobę Alzheimera, chorobę Parkinsona, stwardnienie rozsiane i reumatoidalne zapalenie stawów.
Doświadczenie to stanowi ważny wkład do wciąż rosnącej bazy przeprowadzonych badań potwierdzających działanie homeopatii.
przedruk z:
http://www.homeopatiaok.pl/portal/aktualnosci/artykul.aspx?id=153
Biosensory - biochemicy i inżynierowie stworzyli szybkodziałający czujnik patogenów.
Nowe urządzenie o nazwie „PANTER” (ang. PAthogen Notification for THreatening Environmental Releases) jest znaczącym posunięciem w kierunku rozwoju sensorów (detektorów) wykorzystywanych w detekcji materiału biologicznego, niebezpiecznego dla zdrowia. Obecne sensory potrzebują co najmniej 20 min. do wykrycia szkodliwych bakterii lub wirusów w powietrzu, natomiast sensor PANTER jest w stanie wykrywać oraz identyfikować je w czasie poniżej 3 min. James Harper z Lincoln Lab's Biosensor and Molecular Technologies Group stwierdził realną potrzebę wykrywania patogenów w tak krótkim czasie, gdyż dzięki temu będzie większa szansa na stosowną reakcję w sytuacji zagrożenia np. ataku bioterrorystycznego.
PANTER sensor bazuje na technologii komórek–sensorów, znanej jako CANARY (wykorzystywanie ptaków jako detektory niebezpiecznych gazów w kopalniach) i może dawać pozytywny wynik już przy kilku tuzinach cząsteczek na litr powietrza. Aparat może być używany w pomieszczeniach, w metrze czy w innych miejscach publicznych. Obecnie jest w stanie wykryć 24 patogeny w tym: wąglika, dżumę, ospę, tularemię oraz bakterie E. coli.
Todd Rider, autor i realizator pomysłu rozpoczął prace nad technologią CANARY w 1997 roku. Jego celem była szybka i łatwa metoda wykrywania patogenów. Idea polegała na wykorzystaniu naturalnych mechanizmów systemu obronnego, a mianowicie wykorzystaniu limfocytów B (odpowiedź typu humoralnego), które charakteryzuje wysoka czułość oraz szybka reakcja na czynniki zakaźne obecne w organizmie. Technologia CANARY posługuje się wachlarzem limfocytów B, specyficznych względem poszczególnych cząsteczek bakterii bądź wirusa. Wyprodukowane komórki emitują fotony (światło) w momencie połączenia poszukiwanych patogenów z odpowiednimi, zmodyfikowanymi przeciwciałami występującymi na powierzchni komórek (limfocytów B). W wyniku reakcji uwalniana jest energia o określonej długości fali, która następnie jest wykrywana przez detektory, umożliwiając tym samym łatwą i szybką identyfikację patogenów obecnych w próbce powietrza.
W tej chwili jest to jedyna metoda wykorzystująca komórki układu immunologicznego do wykrywania patogenów obecnych w powietrzu. Inne metody oparte są na diagnostyce z użyciem techniki PCR, która nie jest tak szybka w realizacji jak technologia CANARY.
Zespół pracujący nad techniką szybkiej detekcji zagrożeń biologicznych w powietrzu swoje rezultaty po raz pierwszy opublikował na łamach czasopisma Science w 2003 roku. Prace badawcze poszły w kierunku skonstruowania przenośnego urządzenia ułatwiającego pracę w terenie. Według autorów innowacyjnego aparatu, dróg jego wykorzystania może być wiele. Możliwość szybkiej identyfikacji drobnoustrojów na pewno spowoduje szerokie zastosowanie tego aparatu również w medycynie.
Źródło: ScienceDaily
przedruk z :
http://www.e-biotechnologia.pl/informacje_naukowe/Biosensory---biochemicy-i-inynierowie-stworzyli-szybkodziaajcy-czujnik-patogenow/
PANTER sensor bazuje na technologii komórek–sensorów, znanej jako CANARY (wykorzystywanie ptaków jako detektory niebezpiecznych gazów w kopalniach) i może dawać pozytywny wynik już przy kilku tuzinach cząsteczek na litr powietrza. Aparat może być używany w pomieszczeniach, w metrze czy w innych miejscach publicznych. Obecnie jest w stanie wykryć 24 patogeny w tym: wąglika, dżumę, ospę, tularemię oraz bakterie E. coli.
Todd Rider, autor i realizator pomysłu rozpoczął prace nad technologią CANARY w 1997 roku. Jego celem była szybka i łatwa metoda wykrywania patogenów. Idea polegała na wykorzystaniu naturalnych mechanizmów systemu obronnego, a mianowicie wykorzystaniu limfocytów B (odpowiedź typu humoralnego), które charakteryzuje wysoka czułość oraz szybka reakcja na czynniki zakaźne obecne w organizmie. Technologia CANARY posługuje się wachlarzem limfocytów B, specyficznych względem poszczególnych cząsteczek bakterii bądź wirusa. Wyprodukowane komórki emitują fotony (światło) w momencie połączenia poszukiwanych patogenów z odpowiednimi, zmodyfikowanymi przeciwciałami występującymi na powierzchni komórek (limfocytów B). W wyniku reakcji uwalniana jest energia o określonej długości fali, która następnie jest wykrywana przez detektory, umożliwiając tym samym łatwą i szybką identyfikację patogenów obecnych w próbce powietrza.
W tej chwili jest to jedyna metoda wykorzystująca komórki układu immunologicznego do wykrywania patogenów obecnych w powietrzu. Inne metody oparte są na diagnostyce z użyciem techniki PCR, która nie jest tak szybka w realizacji jak technologia CANARY.
Zespół pracujący nad techniką szybkiej detekcji zagrożeń biologicznych w powietrzu swoje rezultaty po raz pierwszy opublikował na łamach czasopisma Science w 2003 roku. Prace badawcze poszły w kierunku skonstruowania przenośnego urządzenia ułatwiającego pracę w terenie. Według autorów innowacyjnego aparatu, dróg jego wykorzystania może być wiele. Możliwość szybkiej identyfikacji drobnoustrojów na pewno spowoduje szerokie zastosowanie tego aparatu również w medycynie.
Źródło: ScienceDaily
przedruk z :
http://www.e-biotechnologia.pl/informacje_naukowe/Biosensory---biochemicy-i-inynierowie-stworzyli-szybkodziaajcy-czujnik-patogenow/
Niemożliwe staje się rzeczywistością.
Naukowcy z Wojskowej Akademii Techniczne stworzyli urządzenie do zdalnego wykrywania zanieczyszczeń atmosfery, zarówno chemicznej, jak i biologicznej. System nazywa się Lidar.
Powstały w Polsce najnowocześniejszy system do wykrywania broni biologicznej może być użyty na Euro 2012
Jak działa? Urządzenie emituje promienie laserowe. – Następnie badając, w jaki sposób rozprasza się ono w powietrzu lub wzbudza świecenie zawartych w nim cząsteczek, może wykryć zanieczyszczenia chemiczne i biologiczne – wyjaśnia płk Kopczyński.
Naukowcy dzięki porównaniu odczytu z informacjami w bazie danych mogą natychmiast ustalić, czy w powietrzu znajdują się wirusy, bakterie czy toksyczne substancje.
Na czym polega wyjątkowość tego rozwiązania?
Dziś, jeśli służby dostają sygnał, że gdzieś mogło dojść do skażenia bronią masowego rażenia: biologiczną, chemiczną lub jądrową, muszą to osobiście sprawdzić ludzie w ubraniach ochronnych i maskach. Badane powietrze muszą zassać do urządzeń pomiarowych, a następnie przekazać je do analizy. A to trwa.
– Dzięki naszym urządzeniom można uzyskać informację o skażeniu nawet z odległości kilku kilometrów i w czasie rzeczywistym – podkreśla płk Kopczyński. – Lidar jest systemem zdalnego wykrywania, więc o nadciągającym zagrożeniu możemy dowiedzieć się z pewnym wyprzedzeniem. Daje to czas na ucieczkę lub ochronę przed jego oddziaływaniem.
czytaj na:
http://www.rp.pl/artykul/689127.html
Powstały w Polsce najnowocześniejszy system do wykrywania broni biologicznej może być użyty na Euro 2012
Jak działa? Urządzenie emituje promienie laserowe. – Następnie badając, w jaki sposób rozprasza się ono w powietrzu lub wzbudza świecenie zawartych w nim cząsteczek, może wykryć zanieczyszczenia chemiczne i biologiczne – wyjaśnia płk Kopczyński.
Naukowcy dzięki porównaniu odczytu z informacjami w bazie danych mogą natychmiast ustalić, czy w powietrzu znajdują się wirusy, bakterie czy toksyczne substancje.
Na czym polega wyjątkowość tego rozwiązania?
Dziś, jeśli służby dostają sygnał, że gdzieś mogło dojść do skażenia bronią masowego rażenia: biologiczną, chemiczną lub jądrową, muszą to osobiście sprawdzić ludzie w ubraniach ochronnych i maskach. Badane powietrze muszą zassać do urządzeń pomiarowych, a następnie przekazać je do analizy. A to trwa.
– Dzięki naszym urządzeniom można uzyskać informację o skażeniu nawet z odległości kilku kilometrów i w czasie rzeczywistym – podkreśla płk Kopczyński. – Lidar jest systemem zdalnego wykrywania, więc o nadciągającym zagrożeniu możemy dowiedzieć się z pewnym wyprzedzeniem. Daje to czas na ucieczkę lub ochronę przed jego oddziaływaniem.
czytaj na:
http://www.rp.pl/artykul/689127.html
Subskrybuj:
Posty (Atom)